Co do Pandarii i Pokemonów mam mieszane odczucia   z jednej strony absurd odjechany do granic kiczu, ale z drugiej czy spędzanie iluśtam godzin przed monitorem - najpierw przygotowania, później faktyczne wykonywanie danej czynności - po to żeby zabić bardzo złego bossa/złapać osiągnięcie za ileśtam achivement pointów i chwalić się przed innymi, że Twój jest większy ( mówimy o wyniku ap of kors )/zdobyć rzadki przedmiot/"rumaka"/"zwierzaka" jest rozumiany przez społeczeństwo ? Specjalnie nie użyłem słów "mount" i "companion".
Dlatego myślę, że mimo wszystko Pandaria może przynieść sporo funu. Czasem trochę głupawego, ale kiedyś gadaliśmy już ze Skwarem, że teraz narzekamy, a po premierze MoP będziemy czaić się na bagnach w deszczu w czasie pełni żeby złapać ultrarzadką WoWową wersję Pikachu
Nie było mi dane pograć w erze TBC, ale słyszałem już, iż Pandaria ma przywrócić tego ducha. Inna sprawa, że nie wiemy na ile jest to marketingowe gadanie.
Myślę, że nie ma co się napinać w kwestii tego, co jest w duchu WoWa, a co nie. To trochę jakby mówić "Te Beethoven ta symfonia jest kiepska, bo moim zdaniem nie pasuje do Twojego stylu." Oczywiście wiadomo, że Blizzard to pop- a nie wysoka kultura, ale przekaz chyba jest jasny. Średnio widzę pandy w kanonie fantasy, ale o ile pamiętam to Anar mówił, że w jakimś innym MMO już jest panda monk. Z jednej strony trochę to groteskowe, z drugiej kto nie chciał być Jackie Chanem z "Pijanego Mistrza" ? ;D  Co do dalszych losów WoWa w kolejnej po MoP odsłonie, to chyba większość się zgadza - zapewne będzie kolejna walka z Azsharą, tym razem zakończona dekapitacją tejże, a end game'owym bossem będzie Sargeras.

OT : W Lidlu jest tydzień meksykański, w sumie też trochę w temacie kiczu   właśnie kończymy przygotowywać truskawkoe margarity i burito