Na drodze demokratycznego głosowania, na skarbnika została wyznaczona Kighte, na oficera ja.
Jeśli chodzi o bycie oficerem, chciałem przedstawić swój pogląd na tą sprawę. Widziałem bardzo wielu 'oficerów' w grach, działanie większości z nich nie bardzo mi się podobało, głównie ze względu na mniejsze lub większe upajanie się i nadużywanie 'władzy'. Powiem więc co będę robił, a czego będę się starał uniknąć.
Jako oficer nie mam zamiaru: - wprowadzać w życie czyichś pomysłów, jeżeli ktoś nie wykazuje minimum zaagnażowania w pracę nad nimi. - rozwiązywać każdego problemu dotyczącego nieporozumień i/lub braku kultury. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Nieporozumienia powinny być możliwe do rozwiązania na drodze prywatnej dyskusji w cztery oczy, a kultura wypowiedzi powinna być dostosowywana do warunków rozmowy. Uwagę może zwrócić każdy. Wierzę, że wszyscy poradzą sobie z tym samemu :) - 'używać władzy'. Oficer ma taką władzę jaką umownie dają mu ludzie. A ja umownie nie mam żadnej i w związku z tym nie moge jej wykorzystać i nie moge nikomu nic kazać. Proste, prawda ?:P - decydować o wyrzucaniu kogokolwiek z gildii. Wg. mnie powinna być to decyzja demokratyczna wszystkich członków grupy. Jeżeli z jakichś powodów jest to niezbęde, zawsze można ustawić komuś rangę, która sprawia, że jego możliwości w gildii ograniczają się do posiadania napisu nad głową. - używać możliwości silnika gry jakie daje mi ranga oficera dla zabawy(np. demote). Zazwyczaj bawi się jedna osoba, a resztę to irytuje. Najczęsciej też powoduje to tragiczne nieporozumienia w przypadku nowych członków grupy. - wymierzać jakichkolwiek kar. Kara się dzieci i przestępców. W gildii nie mamy ani jednych, ani drugich. Jeżeli zwróci się komuś uwagę, powinien sam wyciągać wnioski, bez pisania "Nie będę wychodził bez czapki na mróz" 100 razy. Z dwóch powodów: a) żeby kogoś ukarać, należy zabrać coś, na czym komuś zależy. A ja nie mam i nie będę mieć takiej możliwości. b) karanie wywołuje podejście typu "nic mi nie możesz zrobić, nic mnie to nie obchodzi, jak chcesz to mnie wykop, ja i tak stanę okoniem", które nigdy nie wychodzi grupie na dobre.
Jako oficer: - będę wtrącał się do sporów prowadzonych publicznie i prezentował w nich możliwie obiektywne opinie. Będę się starał łagodzić sytuacje, wskazywać możliwe rozwiązania, pokazywać sytuacje w innym świetle albo przynajmniej kierować rozmowe w bardziej prywatne otoczenie. - brać udział w rozwiązywaniu konfliktowych sytuacji lub innych problemów, które uderzają w dobro całej grupy. - będę się starał zachować obiektywizm i mieć na uwadze dobro grupy w przypadku, gdy będzie się ode mnie wymagało podjecia decyzji. - będę podejmował decyzje w imieniu grupy, jeżeli niemożliwe albo bardzo trudne jest przeprowadzenie ogólnej debaty nad problemem (np. w przypadku bardzo ograniczonego czasu), a (vice)szef gildii jest nieobecny bądź z jakiś powodów się nie wypowiada. Decyzje trzeba podjąć, a stanie w miejscu zazwyczaj szkodzi wszystkim. - będę się interesował tym, co dzieje się na forum i w grze, żeby nie wypaść z obiegu, w granicach zdrowego rozsądku. To tylko gra, a oficerem jestem z nazwy :P - będę się zachowywał normalnie, w tym prezentował swoje własne, czasem niezbyt obiektywne opinie w nieformalnych sytuacjach, czyli praktycznie zawsze. Oficerem jestem z nazwy, poza tym też sie chce bawić i opowiadać głupie dowcipy :) - będę się starał trzymać wszystkiego co napisałem powyżej. Nie mam pojęcia czy mi wyjdzie, ale wierzę, że wszyscy pomogą mi mniej lub bardziej łagodnym przypominamiem :)
Jeżeli nie zgadzacie się z powyższym, nie ma problemu. 'Oficerem' jestem tylko z nazwy, zawsze można wybrać kogoś innego :) Jednakże sugeruję, żeby każdy 'oficer' przynajmniej wziął to pod uwagę.
Komentarze mile widziane :)
|
Całkowicie się z kolegą Nexem zgadzam, ja również, vice liderem jestem tylko z nazwy, bo tak naprawde uważam, że glildia przede wszystkim to jej członkowie a nie tylko jej przywódcy - bo czym byłby król bez swojego ludu? - tylko gościem w drogim wdzianku siedzącym samotnie w wielkim budynku z kamienia. Z powodu braku jakiejś większej weny twórczej nie jestem w stanie się rozpisać do tego stopnia co kolega Nex, ale wiele założeń które przedstawił są bliskie mojemu sercu.
|