W praktyce najlepszym tankiem będzie ten, którym najlepiej będzie Ci się grało. O ile mi wiadomo nie ma w tym momencie lepszych i gorszych tanków, są Ci uważani za lepszych i gorszych. Za najtrudniejszego tanka obecnie uważany jest druid (o ile coś się nie zmieniło ?), o którym Ci niestety nie poopowiadam, bo w życiu nie grałem tym leśnym wybrykiem natury (bo kto widział misia, który może zmienić sie w morświna). Z pozostałych 3 zostaje Ci warrior, dk i paladyn. Po kolei: paladyn to troche jazda na automatycznej skrzyni biegów. Odpalasz 15.000 aur, które robią coś Tobie i twoim kolegom. Do tego dochodzą 2-3 cd, których zadaniem jest podleczenie Cię/zmniejszenie obrażeń w krytycznej chwili. Naturalnie, jak każdy tank ma swoją rotacje skilli do trzymania aggro, ale to już inna kwestia. Minusem jest mała sytuacyjność(raczej pasywna defensywa i leczenie) i mała mobilność. DK jest troche jak paladyn, ale całe jego samoleczenie pochodzi raczej z używania odpowiednich skilli w odpowiednim momencie niż pasywnej aury. Naliczyłem chyba 8 albo 9 sposobów na wyleczenie się w czasie walki i, jak mogą potwierdzić niektórzy, udawało mi się wiele razy dotankować bossa na instancji kiedy cała drużyna leżała już dawno martwa (ale nie licz na to samo na raidach). Minus jest taki, że jak się zagapisz to giniesz. Ma bardzo mało pasywnej odporności, żeby efektywnie nie-obrywać musi cały czas bić kogoś po głowie. Dodatkowym minusem jest absolutny brak mobilności - wszędzie musisz dobiec samemu, stąd tak bardzo przydatne są enchanty zwiększające prędkość porusznia się. Warrior to manualna skrzynia biegów. Trochę się leczy (ale nie znacząco jako tank, na pewno nie porównywalnie z DK i paladynem), ma za to wiadra pasywnej odporności i kilka przydatnych cooldownów. Jest cholernie mobilny, bo ma aż 4 sposoby na szybkie przemieszczanie się po polu bitwy, co jest rzeczą tak przydatną na raidzie, że ciężko to opisać. Minusem jest to, że w razie czego się nie podleczy, bo nie może. Żeby dobrze trzymać aggro musisz umieć używać skilli, to samo z odpornością. Dodatkowo, warrior jest zwyczajnie trudny w rozegraniu. Powodem dla którego warrior jest uważany za dobrego tanka, jest to, że jeżeli ktoś już się nauczy nim grać - rzeczywiście robi cuda, ale mało komu się chce(stąd mało 'przeciętnych' warków). Jeżeli ktoś nie umie grać warkiem - 13-sto letni paladyn z Gruzji potankuje lepiej niż on. Na przestrzeni patchy tankowi odeszła żonglerka pomiędzy stance'ami, ale nadal do bardzo efektywnej gry potrzebujesz wiadra makr i zdecydowanie większego rozeznania w polu bitwy niż dk czy paladyn. Zwyczajnie nie będziesz mieć czasu na wyklikiwanie wszystkiego. Jako paladyn możesz klikać skille przy tankowaniu, przy DK można sobie pozwolić na klawisze i troche klikania. Na warku, w moim odczuciu, albo nauczysz sie grać tylko z keybindami (od 1 levelu), myszy używając tylko do obracania ekranu i wybierania celu, albo Twój czas reakcji będzie zwyczajnie za dlugi, albo nie będziesz wykorzystywał potencjału klasy(ale wtedy czemu nie grasz paladynem?). Na początek polecałbym więc może coś prostrszego niż warrior, ale to Twój nutrowy wybór. Nutr nutr nutr. Nutr. Nutr nutr.
Jeśli natomiast chodzi o rasę: nie ograniczałbym się tu tylko do taurena. Tauren ma +x% bazowych hpków, co w praktyce oznacza około 1800hp. Nie robi różnicy, naprawdę, a w każdym razie nie większą niż inne rasy. Poniżej krótka analiza: Taureni - hpki i pomijanle nature resistance (o ile czegoś nie zmieniono), dodatkowo castowany stun na 1 sek (niezłe, ale strasznie krótkie i w PvE niemalże nie znaczące) Blood Elf - AoE interrupt, aczkolwiek nie działą on na wielu bossów. Zdarzają się jednak walki, w których ratuje to pośladki. Ork - redukcja czastu stuna (przydatne!) , zwiększenie obrażeń (co jakiś czas, pomaga utrzymać threat) i specjalizacja w toporach (pomaga utrzymać aggro, o ile używasz topora) Troll - przyśpieszenie auto-ataku (pomaga utrzymać aggro, u warka przyśpiesza generacje rage, pozwala na częstsze on-hit effect, o ile już nie jesteśmy blokowani internal cooldownem) Goblin - haste (lepsze trzymani aggro), rocket jump pomagający w poruszaniu się po polu bitwy (SUPER!), best deal anywhere chyba zmniejsza koszty naprawy u wszystkich frakcji, nawet jeżeli nie masz wbitej repy, chyba (może i w tankowaniu nieprzydatne, ale zaoszczędzoną kasę można wydać na lepszy sprzęt, enchanty, flaski... :P ) Forsaken - pomijalny shadow resistance, łamanie charmów, fearów i sleepów. O ile mi wiadomo, żaden boss nie pozwala na zastosowanie tegoż raciala, stąd forsakeni są teoretycznie najgorszą rasą do pve.
ALE, należy dodać: wybór rasy do tankowania ma marginalne znaczenie. Jeżeli koniecznie chcesz, żeby wszystkie numerki były jak najlepsze i masz w perspektywie raidowanie w super-hardkorowej grupie Skwarów - spoko, bierz pod uwagę rasę. Jeżeli nie - nie zawracaj sobie tym głowy.
Mam nadzieję, że pomogłem :)
|